Przyznam szczerze, że to moja pierwsza zupa krem. U mnie w domu się takich wynalazków nie robiło, a ja uważałam, że zupę blenduje się niemowlakom. Miałam ugotować zupę brokułową, ale coś mnie tknęło by zrobić krem. O dziwo, zupa nie tylko mi bardzo zasmakowała. R. nie przepada za zupami, ale tym razem poprosił o dokładkę. Zapytał jeszcze:
- "Skarbie, czemu wcześniej takiego kremiku nie robiłaś?"
Składniki:
1 brokuł
0,5 kg marchwi
pietruszka
seler
por
3 ziemniaki
1,5 litra bulionu (u mnie rosół)
natka pietruszki
pestki słonecznika
Warzywa umyć i obrać. Pokroić w mniejsze kawałki, brokuły podzielić na kawałki. Marchewki, pietruszkę, selera i pora gotować w bulionie przez ok.40 minut. Po tym czasie dodać brokuła i ziemniaki. Gotować do miękkości. Zmiksować na gładki krem. Podawać posypaną natką i ziarnami słonecznika.
Uwielbiam brokułową zupę-krem. U mnie koniecznie z czosnkiem :)
OdpowiedzUsuńOoo a ja brokułową zupkę jadłam w piątek do obiadu. Mniam :) Kiedyś nie lubiłam, teraz uwielbiam. Wersja z marchewką jest mi jeszcze nieznana. Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie smaków, i jeszcze ten słonecznik pycha.
OdpowiedzUsuńU mnie najczęściej zupy przygotowuję w postaci kremów, bardzo lubimy taką wersję :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkie zupy krem :) choć moich domowników ciężko do nich przekonać
OdpowiedzUsuń