Mimo, iż bardzo lubię zupy, to ogórkowa była moją zmorą z dzieciństwa. Moja mama nie wiedzieć czemu przygotowywała ją bardzo często (albo tak mi się tylko wydawało), a ja dosłownie ksztusiłam się tartymi ogórkami. Sam zapach ogórkowej przyprawiał mnie o ból brzucha. Będąc w ciąży otrzymałam od teściów ogromny słoik ogórków kiszonych i zamarzyła mi się zupa ogórkowa. Ogórków jednak nie tarłam (złe wspomnienia:)), tylko pokroiłam w talarki. O dziwo zupa była pyszna! Dziś trochę inna odsłona, gdyż wykorzystałam ogórki małosolne.
Składniki:
2 litry bulionu (u mnie rosół)
2 duże marchewki
1 pietruszka
5 ziemniaków
5 dużych ogórków małosolnych
2-3 łyżki kwaśnej śmietany 18%
koperek
sól
pieprz
Jeszcze nie widziałam ogórkowej z pokrojonymi ogórkami w plasterki. :)
OdpowiedzUsuńStartych bym nie zniosła, więc musi być tak:)
UsuńAż narobiłaś mi apetytu na taką zupkę <3 polecam Ci w ramach inspiracji blog Kcalmara :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na ogórkową, nie znałam takiego sposobu :)
OdpowiedzUsuńTo pomysł wymyślony na potrzebe polubienia znienawidzonej zupy:)
UsuńSuper pomysł :) taka zupełnie inna ogórkowa :) to mi się podoba
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie próbowałam zupy ogórkowej z ogórków małosolnych. Dość ciekawy przepis!
OdpowiedzUsuńGoraco polecam jest pyszna!
Usuńja mam wciąż negatywny stosunek do zupy ogórkowej ;) Widziałam przepisy na zupę ze świeżych ogórków, chyba spróbuję. Może kiedyś się skuszę na taką z małosolnych, ale na razie zostaję przy rosołku;)
OdpowiedzUsuńNic na sile, ja do owocowej pewnie nigdy sie nie przekonam:)
Usuń